sobota, 20 kwietnia 2013

Gintoki x Hijikata - GINTAMA

-Shinpachi. Powiedz mi, czemu przyjęliśmy to zlecenie?!
-Bo dużo za nie płacą.
-No tak, ale za każdy błąd mogą nas zamknąć.
-Gin-san... możesz kończyć narzekać? To ty powiedziałeś "za pieniądze zrobię wszystko".
-Następnym razem jak opanuje mnie żądza posiadania pieniędzy, to mnie powstrzymaj.
-Próbowałem...
-Jak to? Kiedy?
-Mówiłem, i krzyczałem, że nie nadajemy się do tej roboty..
-Oh, naprawdę?
-Nie udawaj, że mnie wtedy nie słyszałeś!
-W ogóle... gdzie Kagura?
-Przecież wysłałeś ją do sklepu, bo mają dzisiaj jakąś super promocje na mleko truskawkowe... Nie zmieniaj tematu!
-Ah! No tak!
-Ej Yorozuya! - wtrącił się do rozmowy wysoki, czarnowłosy wicedowódca shinsengumi.
-Czego?
-Jedziemy na obchód.
-Eeeeh? A co z Shinpachim. To nie sprawiedliwe, że on tu zostanie.
-On idzie z Sougo.
-Dobra...

I tak zaczęła się nasza "przygoda" jako oficerów Shinsengumi.

-Dobra słuchaj... jedyne co musimy zrobić to pilnować, żeby nikt nie przeszkodził na tej imprezie. Rozumiesz. - powiedział podpalając papierosa czarnowłosy.
-Taaaa.... O cholera! - można powiedzieć, że poczułem się wtedy jakby piorun we mnie trzasnął.
-Co?! Ktoś przeszkadza?!
-T-tak. Ketsuno Ana ma tu być!
-Ogarnij sie, ty zboczeńcu! To nie jest czas dla głupich psychofanów! - darł się na mnie nadmiernie gestykulując rękami.
- Dobrze, dobrze... O której to sie zaczyna?
-O dziewiętnastej.
-Dobra. To ja idę się rozejrzeć.
-C-co? Czekaj!
Do dziewiętnastej czas spędzałem na spacerowaniu pomiędzy krzesełkami przed sceną, na której już za chwilę miała sie pojawić Ketsuno Ana. Na samą myśl o niej robiło mi sie gorąco.

Nadeszła dziewiętnasta. Show się rozpoczęło. Ana jeszcze nie wyszła, a przed sceną zaczęły się rozlegać krzyki. Szybko tam podbiegłem i okazało się, że antyfani postanowili sobie zrobić tam imprezkę. Nie mogłem im darować. Przecież moja przyszła  żona miała wyjść na tą scenę. Teraz byłem Shinsengumi więc mogłem ich z łatwością wypędzić. Ten mundur jednak okazał się przydatny.
-Hej...ładnie to tak drzeć plakaty czyjejś żony?
-Shinsengumi?! Tutaj?!
-Tak.. shinsengumi. Oddawaj plakaty i jazda stąd.
-Nie ma mowy! To Riko-chan mmiała być prowadzącą!
-Heee? Riko-chan? Ta nieudolna dziewucha udająca słodką? Przykro mi, ale jest żałosna!
-Co ?!
-Um... przepraszam, ale słyszałam, że kłócicie się o mnie i o Riko-chan. Prosze wybaczcie mi, że zajęłam jej miejsce. - niespodziewanie do naszej rozmowy wtrąciła się moja idolka.
-K-k-k-k-ketsuno Ana?!
-Tak... oh! Gintoki-san!
-Pamiętasz mnie jeszcze?
-Oczywiście. Gdybyś mi wtedy nie pomógł...
-Yorozuya! Co ty tam robisz?! - wtrącił się w nieodpowiednim momencie mój dzisiejszy "szef"
-Rozmawiam. Mógłbyś się nie wtrącać?!
-A to kto?-wskazał na dziewczynę.
-Jestem Ketsuno Ana. Miło mi.
-Ta... idziemy.
-Co? Ale ja jeszcze nie porozmawiałem.
-Idziemy.
-Mogę ci podać mój numer jeści chcesz.-wtrąciła się Ana. Już miałem zabrać jej numer, ale Hijikata mnie pociągnął  za sobą.
-Co ty robisz?! Puszczaj. - nie posłuchał.
Ciągnął mnie tak, aż w końcu dotarliśmy do auta. Otworzył drzwiczki i wepchnął mnie do niego pomimo moich licznych protestów. Zaraz po zamknięciu mnie sam wsiadł z drugiej strony i ruszył. Jechaliśmy z dwie minuty, a zatrzymaliśmy się na ciemnym parkingu. On się odwrócił, a w jego oczach było widać tylko powagę.
-Lubisz ją?
-Kogo?
-Tą prezenterkę pogody.
-Oczywiście. Kiedyś zostanę jej mężem.
Po tej deklaracji z mojej strony czarnowłosy pocałował mnie. Byłem w szoku, ale nie mogłem powiedzieć, że to było nieprzyjemne.
-Wolisz ją ode mnie?
-Oczywiście co za głupie pytanie.
Nie wiem czemu, ale w tamtym momencie wyglądał na zranionego, a przecież od zawsze mnie nienawidził.... Nie odezwał się więcej, tylko odwiózł mnie do domu. Poszedłem do domu nie oglądając się za siebie.


-Gintoki... kocham cie.-wyszeptał mi słodko do ucha Hijikata.
-Nie mów tego idioto... to krępujące.
-Kocham cie, kocham cie, kocham cie.
-Ile razy chcesz to jeszcze powtórzyć?!
Nie odpowiedział, zamiast tego zaczął się bawić moim ciałem. Swoim językiem przejechał chyba po wszystkich nadmiernie reagujących na dotyk miejscach na moim ciele. Specjalnie gdy do nich dotarł, to robił kółeczka językiem. Zanim skończył mnie lizać byłem już na maksa podniecony. Aż w końcu dotarł do mojej najważniejszej części ciała. Wziął go w usta, i zaczął  go lizać.
-Co ty robisz?!
-Nie podoba ci sie? - spytał zdziwiony.
-To.... nie tak....
-Gin-san, Gin-san!
Otworzyłem oczy.... to był tylko sen. Cholera!
-Idę.
-Gdzie?!
-Jak to gdzie? Do demonicznego wicedowódcy.

Dotarłem do siedziby shinsengumi, i pierwszą osobą na którą wpadłem był on.
-Idziesz ze mną?
-Gdzie niby?
-Idziemy się pieprzyć. Nawet dam ci się przelecieć.
-Czemu?
-Sam chciałbym wiedzieć.
-....dobra. Chodź do mnie.

_____________________________________________________________________________
Przepraszam... ;__;
To może być gorsze niż reszta ( a reszta też nie jest za dobra xD), bo w ogóle nie myślę dzisiaj. Miałam super pomyśł, ale coś jak widać namieszałam. Wszystko przez chorobę (zwalaj winę autorko, a dalego zajdziesz).

Dziękuję osobie, która zawsze czyta te opowiadania i komentuje. Nawet nie wiesz, jak twoje komentarze mnie cieszą! XD  
Reszcie też dziękuję za czytanie :3

Oh... i jeszcze mam pytanie. Nowe tło jest dobre, czy zmienić je na coś ... spokojniejszego? :O

4 komentarze:

  1. Droga autorko tego oto tekstu!
    Wróciłam^^
    Nie jestem na swoim komputerze, tak więc komentarz będzie krótki.
    Nie zabij mnie za to, co teraz powiem, proszę, naprawdę mnie nie zabijaj, ale... oglądałam dopiero jeden odcinek Gintamy. Nie zabijaj! Przeczytałam jednak i spodobało mi się. Uwierz mi, nie jest gorszy od poprzednich, które nie są złe. Są dobre, a nawet bardzo.
    A nowe tło? Nie waż mi się go zmienić!!!
    Nie zawsze komentująca, zawsze czytająca
    Vicki

    PS. Znudziło mi się pisanie liczb po włosku.
    PPS. Mogłabym zareklamować Twojego bloga?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zabije cie za to, bo ja kiedyś po 1 odcinku Gintamy się poddałam i nie oglądałam już więcej... XD Ale teraz się uzależniłam ;__;

      Jeśli chcesz to możesz zareklamować tego bloga. Byłabym ci bardzo wdzięczna >_<

      Usuń
  2. Bardzo fajny blog ;D Masz dziewczyno talent <3

    Będę tu wpadać częściej <3

    fryzury-moda-ty.blogspot.com

    styloweconverse.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie piszesz masz talent wielki pozdro :p

    OdpowiedzUsuń