poniedziałek, 10 czerwca 2013

AKADEMIA KONOHA. (SASUNARU) CZĘŚĆ 1



Znowu zaspałem do szkoły. Wybiegłem szybko z domu nie zważając na otoczenie. Mrugnąłem, i zanim zdążyłem otworzyć oczy wpadłem na coś, a raczej jak się później okazało kogoś. Wylądowałem na ziemi. – No pięknie… - Błyskawicznie wstałem, otrzepałem się i spojrzałem na moją ofiarę. Kucał tyłem do mnie, więc widziałem jedynie jego kruczo-czarne włosy. Obszedłem go szybko i wyciągnąłem dłoń w jego stronę. – Przepraszam. – powiedziałem skruszony, i czekałem aż w końcu chwyci tą rękę. Nie zrobił tego. Po prostu wstał, spojrzał na mnie z arogancją.
-Uważaj jak chodzisz idioto. – Oniemiałem… pierwszy raz ktoś tak mnie potraktował.
-I-idioto?! To ty lepiej uważaj jak chodzisz!
Prychnął, i ruszył prosto.
-Hej! Jeszcze nie skończy…- przerwałem w połowie zdania, bo ktoś złapał mnie za szyję.
-Szybko Naruto, bo się spóźnimy! – To był Kiba. Pobiegłem za nim, jeszcze kilka razy oglądając się za nieznajomym. Dobrze, że miałem go już więcej nie spotkać.

Na lekcje dotarliśmy spóźnieni. Nauczyciel kazał nam iść na koniec Sali, i zrobić ‘krzesełka’. Wykonaliśmy posusznie polecenie, i po piętnastu minutach lekcji ktoś zapukał do drzwi. Spojrzeliśmy z ulgą na drzwi. Wierząc w to, że sensei odwoła karę. Drzwi się rozsunęły, a w drzwiach nie pojawił się nikt inny, jak ten czarnowłosy chłopak.  Od razu zmieniłem pozycję, i wskazałem na niego palcem.
-To ty! Ty jesteś  tym wkurzającym gościem z rana! – spojrzał na mnie kątem oka i zignorował.
-Sensei… możesz mnie przedstawić? – zapytał obojętnie.
-Ekhem… to jest Sasuke Uchiha. Bądźcie dla niego mili, dobrze? Masz może jakąś… mowę powitalną?
-Nie.
-Dobrze. W takim razie usiądź… tam. –Kakashi wskazał na ostatnie miejsce w drugim rzędzie… zaraz obok mojego.
-Nie zgadzam się! Czemu ja miałbym siedzieć obok niego?!
-Mógłbym powiedzieć to samo. Młotku.
-O co ci chodzi, co?!  - krzyknąłem głośno, a wściekłe dziewczyny od razu wbiły we mnie swój powalający wzrok.
-Zamknij się! Rozumiesz Naruto?! – Wydarła się agresywna blondynka, i zmieniając wyraz twarzy na jak najbardziej przyjazny obróciła się do chłopaka. Teraz już wszystkie dziewczyny patrzały na niego z zainteresowaniem. Nawet moja własna!
-Małe pieski szczekają najgłośniej. –powiedział z podłym uśmieszkiem.
-Coś ty powiedział?! – puściły mi nerwy przez ten jego kpiący ton. Rzuciłem się na początek Sali przewracając przy tym pare krzeseł. Przypuściłem atak na jego twarz pięścią. Zablokował go. Nie czekając na żadne ostrzeżenie moja druga ręka poszła w ruch. Ją też zablokował. Nim się obejrzałem podhaczył mnie i wylądowałem na ziemi, co wywołało gromki śmiech chłopaków i piski dziewczyn.
-Znaj swoje miejsce… - podsumował cicho. Słyszałem dokładnie te słowa. Siedziałem zszokowany, a w uszach nadal rozbrzmiewał mi jego głos. Rozległ się dzwonek. Przede mną pojawili się chłopacy.
-Ale cie załatwił.-  powiedział Shikamaru podając mi rękę. – Masz zamiar tak to zostawić?
Chwyciłem jego rękę.
-Ani mi się śni. – zrobiłem szybki obrót. Jego ławka już była oblegana przez dziewczyny. Pomaszerowałem w tamtą stronę. Przepchnąłem się przez tłum dziewczyn i z wielkim impetem walnąłem rękami o jego ławkę.
-Ty, ja, po szkole.
-Proponujesz mi randkę? – odpowiedział kpiąco.
-Coś ty powiedział?! Wyzywam cie na pojedynek! Kumalski?!
-Nie mam czasu na takie głupoty.
-To go znajdź. – powiedziałem wskakując na ławkę, i łapiąc kołnierz od jego koszulki. Jakaś dziewczyna mnie nagle popchnęła. Pod wpływem mojej ręki chłopak szybko spadł razem z krzesełkiem na ziemię, a ja za nim. Lecąc zamknąłem oczy. Gdy je otworzyłem poczułem okropny ból w wardze. Dotknąłem ją, a na moich palcach pozostały krwawe ślady. Słyszałem głośne przekleństwa dziewczyn na mój temat. Spojrzałem gdzie leżę… na Sasuke… przeniosłem wzrok na jego wściekłą twarz i od razu moją uwagę przykuła krew na wardze.
-Nie pierdol…. Ty mnie… pocałowałeś?! – wydarłem się, i coś mnie pociągnęło za kołnierz tak, że od razu poleciałem do tyłu. Sprawczynią była Ino wraz ze swoją obstawą. Coś do mnie krzyczały, ale patrzałem tylko na chłopaka, który wstał i wyszedł z klasy…..


_______________________________________________________________________
Na początku było to lepiej napisane, ale skasowałam to... nie wiem jak, bo kliknęłam "Zapisz" i "Opublikuj", NO ALE DZIĘKUJĘ BLOGGERZE ZA ZNISZCZENIE PRACY :D   

Mam kontynuować tą Akademię?  Bo nie jestem teraz pewna...

Jeśli tak to Sasuke ma być uke, czy seme  ( mi się wydaje, że Sasek to bardziej semeś)


I OSTATNIE OGŁOSZENIE PARAFIALNE.
Nudzi ci się? Masz ochotę porozmawiać o anime, mandze, muzyce albo o największych głupotach?  Pisz do mnie na twittera! Z chęcią pogadam.   (JAKA AUTO-REKLAMA XD)    Możecie dać mi też pomysły na opowiadania, albo pojechać mnie. :D


A właśnie! Jutro okaże się czy zdam. Błagam trzymajcie kciuki. Niech chociaż to głupie szczęście sprzyja mi ten jeden raz w życiu.

2 komentarze:

  1. Ohayo!~

    *ślinotok* Przykro mi, fundujesz spotkanie ze ślinotokoterapeutą. Zbyt ich ostatnio dużo. Mój marny wzrok nigdy nie zauważa, że pojawia się zakładka na nowy miesiąc i nie wie, że jest cuś nowego -,- A to nowe cuś jest fajne! Ja kcem więcej Saska i Naruciaka! I... i może niech oboje będą seke *.* Proszę...
    Biegnę na Twój ask! o.o
    Kontynuuj *^*
    Niechaj Cioteczka Wena Cię nie opuszcza
    Vicki

    OdpowiedzUsuń
  2. O dziwo przeczytalam najpierw jeden one shot, który cóż.. nie przedstawiał się najlepiej, ale sobie myślę zobacze jak inne opowiadania na tym blogu są napisane i cóż... cholera nie zawiodłam się ! Świetne! Bynajmniej urzekło mnie i nie przedstawia się jako zwykłe romansidło w stylu " jak ja cię kocham Sasuke ( lub Naruto jak kto woli). I mam nadzieję, że w kolejnych jest tyle nienawiści Sasuke do Naruto i odwrotnie co tu, bo lubię takie początki :P No to chyba tyle ( jeszcze raz musze wspomnieć, że to powyżej jest świetne ) idę czytać dalej XD

    OdpowiedzUsuń