środa, 26 czerwca 2013

AKADEMIA KONOHA (SASUNARU) CZĘŚĆ 3

Już za chwilę miałem poznać wyniki egzaminów. To oczekiwanie było najgorsze. Spacerowałem po korytarzu, co kilka kroków zawracając. Powtarzałem tą czynność, dopóki drzwi do pokoju nauczycielskiego się nie otworzyły. Wyłonił się z nich mój siwo-włosy sensei. Spojrzał na mnie bez emocji. Przełknąłem głęboko ślinę, i spojrzałem mu prosto w oczy.
-Jestem gotowy.
-A więc Naruto... od razu przejdę do rzeczy. Test napisałeś na pięćdziesiąt osiem procent.
Opadła mi szczęka. Dosłownie. Około dwóch minut stałem tam analizując to co do mnie powiedział.
-Nie żartujesz sensei?
-Nie. Powinieneś podziękować Sasuke. To twój najlepszy wynik.
Podskoczyłem z radości, i pobiegłem wgłąb korytarza wykrzykując coś głośno. Sam nie wiedziałem co, przez tą nagłą falę szczęścia. Mijałem wiele osób  krzycząc im po drodze "zdałem, zdałem!" aż w końcu przed oczami miałem Sasuke. Spojrzał na mnie bez emocji, a potem z każdą chwilą jego twarz wyrażała coś w stylu "co ty wyprawiasz idioto?" . Nie dziwie mu sie. W końcu biegł na niego rozpędzony chłopak... zwolniłem tuż przed nim i rzuciłem mu się na szyję. To było dość niemęskie zachowanie, ale co ja mogłem na to poradzić. Byłem mu strasznie wdzięczny. Zszedłem z niego spokojnie, zdziwiony tym, że mnie nie zrzucił.
-Dziękuję za pomoc. - uśmiechnąłem się szeroko i wyciągnąłem w jego stronę rękę.

*SASUKE*
 
Stałem tam osłupiały, a młotek zszedł i wyciągnął w moją stronę rękę. Już chciałem ją chwycić, ale w odpowiednim momencie się powstrzymałem.
-Nie za bardzo się spoufalasz? - zapytałem złośliwie, obróciłem się na pięcie i odszedłem słuchając jego licznych wyzwisk skierowanych do mnie. Wolałem go takiego. Przynajmniej wiedziałem jak się zachować. Za rogiem wpadłem na jakąś dziewczynę, a dokładniej to na Sakurę. Obrzuciłem ją gniewnym spojrzeniem i wstałem.
-Sasuke-kun! Poczekaj! -złapała mnie za tył koszulki.
-Czego chcesz?
-Przyjdź dzisiaj na imprezę do Ino.
-Nie mam ochoty spędzać z wami czasu.
-Wiem... ale tu nie chodzi o nas. Chciałam, żebyś zaczął się dogadywać z Naruto...
-Co proszę?  Nie ma takiej możliwości.
-Sasuke-kun.... to nie my wymyśliliśmy.  Kakashi-sensei powiedział, że jeśli nie przyjdziesz, to... nie zaliczysz  żadnego przedmiotu w tej szkole.
-Co ty pierdolisz?! - zapytałem wkurzony. Minąłem ją, i powędrowałem szybkim krokiem do pokoju nauczycielskiego. Nie zapukałem, tylko otworzyłem drzwi. Przejechałem oczami po twarzach wszystkich nauczycieli, i spocząłem na tej jednej siwej czuprynie odwróconej tyłem do mnie. Ów osobnik pogrążony był w lekturze. Podszedłem do niego.
-Co to ma znaczyć, że jak nie pójdę na tą imprezę to nie zdam?
-To znaczy dokładnie to co powiedziałeś w drugiej części tego zdania. Nie wiem, gdzie ty chcesz tu znaleźć ukryte znaczenie.
-Nie żartuj sobie ze mnie! Chcesz mnie oblać, przez imprezę?
Przeniósł wzrok znad książki prosto na mnie.
-Sasuke.... uznaj to za integrację. A teraz do widzenia. Przeszkadzasz innym nauczycielom.
Parsknąłem głośno i wyszedłem z pokoju. Poszedłem do klasy, zabrałem swoje rzeczy, i wróciłem do domu.  Rzuciłem się na łóżko, i poczułem wibracje w kieszeni. Wyjąłem komórkę i spojrzałem na wiadomość. Była od Kakashiego .
"Zabawa rozpoczyna się o 19.00 ^_^   Nie zapomnij o zabraniu alkoholu~~! \ (^o^) /  Sensei się bardzo ucieszy, jak będziesz punktualnie  (@ 'u' @) "
Cisnąłem komórką na drugi koniec pokoju. Nauczyciel sobie robi ze mnie jaja! No kurwa!

______________________________________________________________________
Już za chwilkę wrzucę jeszcze 4 część, bo mam taki zajebisty pomysł.... CHYBA XD

A więc.. krótka zapowiedź : ALKOHOL.    XDD

W ogóle.... zrobiłam z Kakashiego takiego mega trolla. Nie wiem,czy wam się to spodoba. ;___;

1 komentarz:

  1. Hej, pragnę Cię poinformować, że nominowałam Twojego bloga do Liebser Awards, więcej info na http://akayashia.blogspot.com/2014/01/liebser-awards.html

    OdpowiedzUsuń