środa, 28 maja 2014

Nic ważnego...



„Błagam… wysłuchaj mnie. Nie ignoruj. Proszę… nie przechodź obojętnie. Naprawdę… nie chce dłużej czekać, nie chcę żyć w niepewności. Chce tylko ciebie przy sobie, chcę uciec od tych wszystkich problemów. Proszę…”

Codziennie borykam się z tymi samymi odczuciami…niestety moje błagania zdają się na marne. Nie mogę ufać nikomu… jestem sama. Nie przeszkadza mi to na co dzień, lecz teraz mnie to przerasta. Nie rozumiem co się dzieje, czym sobie na to zasłużyłam. Tylko jedna osoba o mnie dba, zawsze mnie wysłucha, kocha mnie, lecz nie chcę obarczać jej moimi problemami. Nie wiem co robić. Chcę jej wszystko powiedzieć, lecz nie mogę zdradzić jej moich uczuć. Nikogo już nie zmartwię… nigdy. Nie jestem tego warta. Zwykły śmieć, który powinien umierać samotnie w najgłębszych otchłaniach piekieł. Niestety w głębi duszy pojawia się ta iskierka, że może jednak coś mi się uda, nie będę już taka żałosna, niestety to tylko złudzenia. Już do końca pozostanę bezwartościowym śmieciem.
Czy mi się to podoba?
Oczywiście, że nie. Nic nie potrafię z tym zrobić. Z biegiem czasu tylko coraz bardziej się pogrążam. Nienawidzę siebie. Chcę umrzeć… ale muszę żyć. Dla tej jednej osoby dla której też jestem wsparciem. Pewnie byłoby jej lepiej beze mnie, lecz samolubnie wmawiam sobie, że tak nie będzie.

1 komentarz:

  1. ładnie napisane, a co do moich odczuć to przygnębiające ale prawdziwe, uwielbiam takie coś, lepsze niż nie jedno "różowe" opowiadanie, mam nadzieję że coś tutaj jeszcze dodasz :)
    pozdrawiam i polecam się Kook :)

    OdpowiedzUsuń